Czekoladowe autko dla Tomaszka:
Bo wszystkie chłopaki lubią samochody :)
Szukaj na tym blogu
środa, 19 listopada 2014
poniedziałek, 13 października 2014
Tort FCBarcelona
Tort na roczek
Najtrudniej jest zrobić tort z okazji Roczku, dzieciątko jest jeszcze na tyle małe, że nie powie Ci, co chce, rodzice nie chcą nic sugerować a ty myśl. Chcesz, żeby był wyjątkowy, bo każde dziecko jest wyjątkowe, więc na taki tort zasługuje.
Do ostatniej chwili nie wiedziałam, jaki tort zrobić naszej Łucjance. Chyba, Rodzinko moja, rozumiecie mnie :-) (Danka nie chciała Toudiego ;-P - ale mi się oberwie).
Zaczęłam więc od skojarzeń: gremliny =>las => drzewa =>sowy i tort gotowy:
Żartuję:) Chciałam zrobić łąkę, a później wpadłam na pomysł z drzewem i sówkami. Pierwszą zjadł Tomaszek, nie zdążyła trafić na tort. Oczywiście, zanim ją skonsumował, nosił w rączce przynajmniej przez godzinę, aż się prawie rozpuściła.
Jaki tort będzie następny? Kto da mi wyzwanie?
Do ostatniej chwili nie wiedziałam, jaki tort zrobić naszej Łucjance. Chyba, Rodzinko moja, rozumiecie mnie :-) (Danka nie chciała Toudiego ;-P - ale mi się oberwie).
Zaczęłam więc od skojarzeń: gremliny =>las => drzewa =>sowy i tort gotowy:
Żartuję:) Chciałam zrobić łąkę, a później wpadłam na pomysł z drzewem i sówkami. Pierwszą zjadł Tomaszek, nie zdążyła trafić na tort. Oczywiście, zanim ją skonsumował, nosił w rączce przynajmniej przez godzinę, aż się prawie rozpuściła.
Jaki tort będzie następny? Kto da mi wyzwanie?
sobota, 2 sierpnia 2014
DEWOLAJE Z PIEKARNIKA
Lubicie dewolaje? Ja uwielbiam, ale to stanie przy patelni w upalne dni mnie dobija. Znalazłam w internecie przepis na dewolaje pieczone. Robiłam je już wielokrotnie zmodyfikowawszy przepis pod swoją rodzinkę.
Dziś Wam go przedstawię, ponieważ myślę, że warto. Jak już raz upieczecie dewolaje, nie będziecie chcieli jeść smażonych :)
Składniki:
Na początku filety kroję na cieńsze plastry i delikatnie rozbijam tłuczkiem. Następnie przyprawiam solą i pieprzem, często też curry. Masło, ser i ogórki kroję w słupki (czasami dodaję paprykę).
W plastry mięsa zawijam po 2-3 kawałki sera, ogórka i masła (czasami wewnętrzną część dewolaja posypuję dodatkowo natką pietruszki lub koperkiem). Dewolaja panieruję w mące, jajku i płatkach kukurydzianych. Następnie układam na blaszce wyłożonej folią aluminiową.
(Jakby co to ten kubek na zdjęciu to żaden tajemniczy składnik, tylko moja ulubiona kawa z mleczkiem.)
Dewolaje piekę w 180 stopniach przez 30-45 minut. Gotowe wyglądają tak:
A smakują jeszcze lepiej :) Mmmmm... palce lizać :)
Dziś Wam go przedstawię, ponieważ myślę, że warto. Jak już raz upieczecie dewolaje, nie będziecie chcieli jeść smażonych :)
Składniki:
- piersi z kurczaka
- sól, pieprz, inne przyprawy wedle uznania
- ogórki słodko-kwaśne (kilka sztuk)
- ser żółty
- masło
- jajko
- mąka
- płatki kukurydziane.
Na początku filety kroję na cieńsze plastry i delikatnie rozbijam tłuczkiem. Następnie przyprawiam solą i pieprzem, często też curry. Masło, ser i ogórki kroję w słupki (czasami dodaję paprykę).
W plastry mięsa zawijam po 2-3 kawałki sera, ogórka i masła (czasami wewnętrzną część dewolaja posypuję dodatkowo natką pietruszki lub koperkiem). Dewolaja panieruję w mące, jajku i płatkach kukurydzianych. Następnie układam na blaszce wyłożonej folią aluminiową.
(Jakby co to ten kubek na zdjęciu to żaden tajemniczy składnik, tylko moja ulubiona kawa z mleczkiem.)
Dewolaje piekę w 180 stopniach przez 30-45 minut. Gotowe wyglądają tak:
A smakują jeszcze lepiej :) Mmmmm... palce lizać :)
wtorek, 22 lipca 2014
TORT NA CHRZCINY
Gdzieś przeczytałam taki cytat: "Mężczyzna i kobieta twierdzą, że dają nowe życie dziecku, zostając rodzicami. Prawda jest taka, że to DZIECKO daje im nowe życie, bo kiedy zostają rodzicami, ich życie zmienia się diametralnie". Ja się z tym zgadzam całkowicie. Moje życie jest podporządkowane moim dzieciom i jestem z tym bardzo szczęśliwa. Moja siostra chyba też tak ma, a nawet chyba bardziej, w końcu urodziła TRZY SZCZĘŚCIA :)
A jak rodzą się dzieci, to przybywa okazji do świętowania :)
Ostatnia imprezka to Chrzciny Łucjanki, i kolejna okazja do zrobienia tortu :)
W tym całym bałaganie fotek na komputerze udało mi się znaleźć zdjęcie tortu z Chrzcin Ewuni:
Mam też fotkę tortu dla Tomaszka:
A dla Łucjanki tort zrobiłam również z masy cukrowej, na którą przepis znajdziecie we wpisie pod tytułem: Torcik z Myszką Minnie.
Jak już przełożyłam tort kremem i jagodami, to wyrobiłam masę w kolorze jasnego różu. Nią obłożyłam tort. Następnie z białej masy przy pomocy foremek powykrawałam kwiatki, które pozostawiłam do utwardzenia się na tacce.
Później poprzyklejałam je na torcie za pomocą lukru.
Następnie zrobiłam lukier królewski za pomocą którego stworzyłam na torcie koronkę.
Lukier któlewski: 1 białko i 1 szklanka cukru pudru.
Jajko wyparzyłam, oddzieliłam białko i zmiksowałam je z pudrem. Powstałym lukrem za pomocą szprycy zdobiłam tort.
Z masy wycięłam szatkę, lukrem stworzyłam napis, dołożyłam kilka szczegółów i gotowe.
Tort zniknął w mgnieniu oka. Dobrze, że fotki zostały, hi hi :)
A jak rodzą się dzieci, to przybywa okazji do świętowania :)
Ostatnia imprezka to Chrzciny Łucjanki, i kolejna okazja do zrobienia tortu :)
W tym całym bałaganie fotek na komputerze udało mi się znaleźć zdjęcie tortu z Chrzcin Ewuni:
Mam też fotkę tortu dla Tomaszka:
A dla Łucjanki tort zrobiłam również z masy cukrowej, na którą przepis znajdziecie we wpisie pod tytułem: Torcik z Myszką Minnie.
Jak już przełożyłam tort kremem i jagodami, to wyrobiłam masę w kolorze jasnego różu. Nią obłożyłam tort. Następnie z białej masy przy pomocy foremek powykrawałam kwiatki, które pozostawiłam do utwardzenia się na tacce.
Później poprzyklejałam je na torcie za pomocą lukru.
Następnie zrobiłam lukier królewski za pomocą którego stworzyłam na torcie koronkę.
Lukier któlewski: 1 białko i 1 szklanka cukru pudru.
Jajko wyparzyłam, oddzieliłam białko i zmiksowałam je z pudrem. Powstałym lukrem za pomocą szprycy zdobiłam tort.
Z masy wycięłam szatkę, lukrem stworzyłam napis, dołożyłam kilka szczegółów i gotowe.
Tort zniknął w mgnieniu oka. Dobrze, że fotki zostały, hi hi :)
niedziela, 25 maja 2014
Tort KSIĘGA na komunię
W tym roku moja córcia przystąpiła do I Komunii Świętej. Poprosiła mnie o tort w kształcie księgi. W ubiegłym roku robiłam taki dla mojego bratanka. Wtedy jeszcze nie miałam takiej wprawy jak dziś i kilka elementów dodałam gotowych (kupnych). A tak księga wyglądała w efekcie końcowym:
Tym razem postanowiłam całość zrobić sama. Poszukałam różne przykładowe zdjęcia w internecie i wzięłam się do roboty.
Przepis na biszkopt i masę cukrową znajdziecie w poście Torcik z Myszką Minnie.
Tort KSIĘGA krok po kroku:
Pierwszym etapem było przełożenie biszkoptu i wykrojenie z niego kształtu księgi.
Następnie obłożenie biszkoptu masą cukrową.
Kolejnym etapem było stworzenie stron mieszczących się na wierzchu księgi.
Etap końcowy to ozdobienie księgi według własnej potrzeby. Ja wybrałam prosty wzór aby niczego nie sknocić :)
Zuzia była zachwycona zatem cel został osiągnięty :)
Tym razem postanowiłam całość zrobić sama. Poszukałam różne przykładowe zdjęcia w internecie i wzięłam się do roboty.
Przepis na biszkopt i masę cukrową znajdziecie w poście Torcik z Myszką Minnie.
Tort KSIĘGA krok po kroku:
Pierwszym etapem było przełożenie biszkoptu i wykrojenie z niego kształtu księgi.
Następnie obłożenie biszkoptu masą cukrową.
Kolejnym etapem było stworzenie stron mieszczących się na wierzchu księgi.
Etap końcowy to ozdobienie księgi według własnej potrzeby. Ja wybrałam prosty wzór aby niczego nie sknocić :)
Zuzia była zachwycona zatem cel został osiągnięty :)
Tort YODA
Na urodziny mojego bratanka stworzyłam tort YODA. Wykorzystałam ten sam przepis na biszkopt i masę cukrową, które opisałam Wam w poście Torcik z Myszką Minnie.
Tak formowałam kształt:
A oto efekt końcowy:
Tak formowałam kształt:
A oto efekt końcowy:
czwartek, 27 marca 2014
Biszkopciki z czekoladą
Ostatnio, gdy robiłam domowe biszkopciki, postanowiłam troszkę je urozmaicić. Przed wstawieniem ciastek do piekarnika posypałam je pokrojoną w kostkę czekoladą Milką łaciatą. Polecam wszystkim smakoszom czekolady.
Biszkopciki znikały w zdumiewająco szybkim tempie :)
Smacznego :)
Biszkopciki znikały w zdumiewająco szybkim tempie :)
Smacznego :)
poniedziałek, 24 marca 2014
sobota, 22 marca 2014
Motyle na okno
Przeglądając strony DIY natknęłam się na prosty szablon motylka. Postanowiłam wykorzystać go do stworzenia wiosennej ozdoby na okno.
Razem z Zuzią powycinałyśmy i posklejałyśmy motylki.
Do słomek przymocowałyśmy nici, na które nakleiłyśmy motyle. Na zakończeniach ponawlekałyśmy kolorowe drewniane koraliki.
Zuzia swoje motylki dodatkowo przystroiła naklejkami. Gotowe ozdoby umocowałyśmy na oknach.
Pięknie, prawda?
W pracy motylki wykonywałam z dziewczynkami z przedszkola. Gotowe prace przystroiły gazetkę w świetlicy szkolnej.
Dziewczynki były dumne ze swoich dzieł, a ja z nich :)
Razem z Zuzią powycinałyśmy i posklejałyśmy motylki.
Do słomek przymocowałyśmy nici, na które nakleiłyśmy motyle. Na zakończeniach ponawlekałyśmy kolorowe drewniane koraliki.
Zuzia swoje motylki dodatkowo przystroiła naklejkami. Gotowe ozdoby umocowałyśmy na oknach.
Pięknie, prawda?
W pracy motylki wykonywałam z dziewczynkami z przedszkola. Gotowe prace przystroiły gazetkę w świetlicy szkolnej.
Dziewczynki były dumne ze swoich dzieł, a ja z nich :)
piątek, 28 lutego 2014
SÓWKI DZIECI ZE SZKOŁY
Ponownie pomysł twórczo spędzonego czasu z własnym dzieckiem przeniosłam na zajęcia pozalekcyjne w mojej szkole. Dzieci przedszkolne oraz z klas I-III wykonywały sówki z papierowych rolek i kolorowego papieru. Widok maluchów zaangażowanych w pracę - nie do opisania :) A oto rezultat naszej pracy:
Dzieci uwielbiają takie zajęcia, już pytają czy i kiedy wezmę je na kolejne :)
Dzieci uwielbiają takie zajęcia, już pytają czy i kiedy wezmę je na kolejne :)
sobota, 15 lutego 2014
DOMOWE BISZKOPCIKI
Ostatnio moja Ukochana Ciotka zarzuciła mi, że faszeruję swoje dzieci samym proszkiem do pieczenia. Aby udowodnić, że to nieprawda, przedstawiam Wam sprawdzony przeze mnie przepis na wyśmienite domowe biszkopciki, z którego często korzystam.
Kaśka, ten post jest z dedykacją dla Ciebie :)
Składniki: 3 jajka, 3/4 szklanki cukru, 1,5 szklanki mąki pszennej, 1 opakowanie cukru waniliowego.
Dodam, że moja szklanka ma 200 ml.
Piekarnik włączyłam na 170 stopni. Na dużej blaszce położyłam papier do pieczenia. Jajka zmiksowałam z cukrem aż do białości. Dosypałam mąkę i cukier waniliowy, i ponownie zmiksowałam. Na blaszkę dużą łyżką nakładałam niewielkie porcje ciasta zachowując dość spore odstępy. Piekłam ciastka około 12 minut (aż się zarumieniły). Upieczone ciastka układałam na kratownicy.
Ciastek z jednej porcji wychodzi dosyć sporo. Aby dłużej zachowały świeżość,przechowuję je w szczelnym opakowaniu.
Zachęcam do tego wypieku. Jak choć raz spróbujecie, już nigdy nie kupicie gotowców :)
Kaśka, ten post jest z dedykacją dla Ciebie :)
Składniki: 3 jajka, 3/4 szklanki cukru, 1,5 szklanki mąki pszennej, 1 opakowanie cukru waniliowego.
Dodam, że moja szklanka ma 200 ml.
Piekarnik włączyłam na 170 stopni. Na dużej blaszce położyłam papier do pieczenia. Jajka zmiksowałam z cukrem aż do białości. Dosypałam mąkę i cukier waniliowy, i ponownie zmiksowałam. Na blaszkę dużą łyżką nakładałam niewielkie porcje ciasta zachowując dość spore odstępy. Piekłam ciastka około 12 minut (aż się zarumieniły). Upieczone ciastka układałam na kratownicy.
Ciastek z jednej porcji wychodzi dosyć sporo. Aby dłużej zachowały świeżość,przechowuję je w szczelnym opakowaniu.
Zachęcam do tego wypieku. Jak choć raz spróbujecie, już nigdy nie kupicie gotowców :)
poniedziałek, 10 lutego 2014
ZAKOCHANE SÓWKI
Luty - miesiąc zakochanych. Dziś z Zuzią stworzyłyśmy parę zakochanych sówek.
Zapraszam do obejrzenia :)
Na początku za pomocą pieczątek stworzyłyśmy wzorzyste arkusze papieru.
Później obkleiłyśmy nimi tekturowe tuby.
Kolejnym etapem naszej pracy było uformowanie sówkom odpowiedniego kształtu głowy.
Teraz kolej na oczy i dziobek.
Ostatni etap to skrzydełka w kształcie serc wycięte z papilotek do muffinek.
I jak podoba Wam się efekt końcowy?
Tomaszek był zachwycony :)
Zapraszamy do własnej pracy twórczej :)
Zapraszam do obejrzenia :)
Na początku za pomocą pieczątek stworzyłyśmy wzorzyste arkusze papieru.
Później obkleiłyśmy nimi tekturowe tuby.
Kolejnym etapem naszej pracy było uformowanie sówkom odpowiedniego kształtu głowy.
Teraz kolej na oczy i dziobek.
Ostatni etap to skrzydełka w kształcie serc wycięte z papilotek do muffinek.
I jak podoba Wam się efekt końcowy?
Tomaszek był zachwycony :)
Zapraszamy do własnej pracy twórczej :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)